poniedziałek, 31 grudnia 2007

Rysunki





piątek, 28 grudnia 2007

Pępek świata

Ja wiem, że to z czasem musi się skończyć, bo w końcu z uroczego zrobi się irytujące i niezdrowe, ale póki co cudowne jest to poczucie Jaśminki, że jest pępkiem świata. Mówi na przykład do mnie: 'mozieś zjeś kanapkę', kiedy ja jem, czy 'mozieś tu usiąść', pokazując mi na krzesło przy stole, gdy szykujemy się do śniadania. Lub też 'mozieś siobie POZICIĆ (!)', gdy biore bułkę ze stołu. I bynajmniej nie jest to forma pytająca. Albo wczoraj założyła coś na głowę i mówi 'Idę ziobacić w luśtsie.' Żadnego 'Mama, chodź ze mną' ani nic w tym stylu, po prostu stwierdza fakt. Po chwili z przedpokoju dobiega: 'Ziapajcie mi siatło! Mamusia! Ziapaj mi siatło!' - jakby było rzeczą najzupełniej oczywistą, że mama jest właśnie po to, żeby zapalać światło, gdy Jaśminka tego potrzebuje.


czwartek, 27 grudnia 2007

Grzeczna i kochana

Jaśminka przybiega do taty, który dwie minuty temu usiadł na chwilę do komputera: Tatusiu, chodź zie mną pobudować! Byłam gziećna... Cię kocham. I mamę i Jadajka teś.
Wobec tak porażającej siły argumentów, tata skapitulował i poszedł pobudować z klocków...


środa, 26 grudnia 2007

Generation gap ;)

Jedziemy samochodem, leci jedna z ulubionych płyt Jaśminki. Drugi już utwór bardzo jej się podoba i stwierdza: Supelek elendelek!
Ponieważ określenie to powtarza się już któryś raz, mama i tata próbują odgadnąć co dziecko ma na myśli: Superek elendelek? Elemelek?
Jaśminka: Nie! Elendelek!
Tata: Elenderek?
Jaśminka: Nie! Elendelek!
Poddaliśmy się.
Po chwili dobiega nas monolog Jaśminki: Się nie znacie na tych elendelkach. Nu nu nu. Ja się znam na elendelkach. Ja!


wtorek, 25 grudnia 2007

Święta


Święta bardzo się Jaśmince podobają. Szczególnie choinka i prezenty. Rano wita się ze swoją ulubioną bombką pukając w nią i mówiąc 'dzińdobjy bombećko', a Mikołaja wyglądała przez okno już od paru dni.

Dania wigilijne znowu jej niespecjalnie smakowały, zajadała się tylko pasztetem sojowym Babci Asi. I oczywiście ciasteczkami oraz szarlotką. A potem roznosiła prezenty, tak podekscytowana, że często nie słuchała, co Tata czyta z karteczek tylko zanosiła komu chciała.
Babcia: Ja też byłam grzeczna, dostanę jakiś prezent?
Jaśminka (bez namysłu oddając Babci to, co akurat trzymała w ręku): Pjosię.
I próbowała przywłaszczyć sobie parę nie swoich.
Tata: A to dla ... (Babci, cioci Pauliny, itd.)
Jaśminka (niosąc na swoją kupkę): Nie, to dja mnie!

Prezenty w tym roku były wyjątkowo trafione, bo podpowiadziane Mikołajowi przez mamę ;). Duży zestaw Lego Duplo (klocki to Jaśminki pasja), 'okuziać', zestaw Mały Doktor i kilka książeczek z naklejkami. Jaśminka usypiając wczoraj była tak podekscytowana, że 3 razy wstawała mówiąc 'Nie wiem, cim jutjo będę się bawić'. I tak się przyzwyczaiła do prezentów, że dzisiaj, gdy jechaliśmy do Dziadka Tomka na imieniny i mówię Jaśmince, że mamy prezent dla dziadka imieninowy, ona na to: 'Nie wiem, cio dziś dośtanę'. I moje tłumaczenia, że nic nie dostanie, bo dziś dziadka są imieniny, a Mikołaj to wczoraj chodził, poszły w las, bo i tak dostała. I to aż dwa... :)


niedziela, 23 grudnia 2007

Budzik

Dziś nagle przestał działać elektroniczny budzik z Allegro za 12.50. Ale ładny i świecił w nocy. Rano jeszcze wyświetlał, a po południu już nie. Nie widziałam ani nie słyszałam, żeby Jaśminka miała z nim do czynienia, więc jej nawet nie podejrzewałam, tylko zaczęłam od sprawdzenia baterii, w duchu ciesząc się, że nie wystawiłam jeszcze komentarza. Przy okazji zapytałam Jaśminkę czy nie spadł jej może ten zegarek albo czy nie rzuciła, ale szczerze zaprzeczyła.
Po czym po chwili dodała: Tyjko się tjochę tsiąsiał.
Tata, pełen podejrzeń: Stukałaś nim??
Jaśminka: Tak!
...

Wszystkie dzieci

Jednym z naszych stałych tekstów mających na celu przekonać Jaśminkę do spania jest: 'Już wszystkie dzieci śpią'. Dziś rano obudziła się i woła:
Juś fiśkie dzieci się obudziły!


piątek, 21 grudnia 2007

Taka malutka...

Z wierszyka: ...‘I mistrzowsko gram na nerwach’
Tata: A ty grasz na nerwach?
Jaśminka: Ja nie glam na nelwach, bo jeśtem jeście tjochę malutka.

Nie żeby wiedziała, co to znaczy 'grać na nerwach', ona po prostu na wszystko ma swoją odpowiedź. Niezależnie od tego, czy wie, o co chodzi, czy nie...


czwartek, 20 grudnia 2007

Wczorajsza

Poranny rytuał Jaśminki to czytanie książeczek w łóżku z mamą albo tatą. Dziś rano:
Ja: Którą chcesz książkę? Może tę co wczoraj, o misiu? – pytam, bo akurat leżała na wierzchu
Jaśminka: Nie, ta jeś wciolajsia.


środa, 19 grudnia 2007

Gąbka

Do niedawna Jaśminka nie miała w ogóle gąbki do kąpieli. Po ostatnim jednak nocowaniu u Babci i Dziadka wróciła z nowym nabytkiem: gąbką w misie. Babcia jej kupiła, żeby miała gdy będzie spać u niej, ale Jaśmince tak się spodobała, że koniecznie musiała ją zabrać do domu. Nie powiedziałabym jednak, żeby gąbka ułatwiła nam życie...

Dziś w czasie kąpieli wyszłam na chwilę, zostawiając Jaśminkę z namydloną gąbką zamkniętą w kabinie prysznicowej. Wracam, a ona co robi??? Szoruje zawzięcie szybki kabiny. Na moją uwagę, że gąbka służy do mycia SIĘ, usłyszałam: Ej, mama! Cio ty mi tu psieśkadziaś! (Okrzyk 'ej!' jest hitem ostatnich dni)

I tak jest prawie za każdym razem. Co więcej, mowy nie ma, żeby Jaśminka przeszła do mycia siebie, dopóki nie umyje i nie spłucze wszystkich szybek i ścianek w zasięgu jej rąk. Rozważam opcję tajemniczego zaginięcia gąbki, co jednak będzie trudne, bo Jaśminka jest do niej niesłychanie przywiązana.


wtorek, 18 grudnia 2007

Forma grzecznościowa

Jedna z ksywek Radara to 'Radarek Skwarek'.
Dziś Jaśminka, sprzątając: psieplasiam Ladazie Śkwazie.


niedziela, 16 grudnia 2007

Po szpitalu

Jaśminka od kilku dni wciąż bawi się w szpital. Zabawki cierpią na najrozmaitsze choroby (boli brzuszek, boli nóżka, nóżka ma igłę, boli ogonek). Zalecane mają syropki, których nie chcą pić, ale Jaśminka jest nieugięta w przekonywaniu: Musiś pić sijopek, zieby być źdjowym i odądać kjecika! To oczywiśćie stąd, że w najcięższych chwilach, gdy za nic nie chciała wypić lekarstwa, oglądanie Krecika na laptopie w szpitalu było główną nagrodą. Wczoraj znalazła plastikową strzykawkę i teraz kuracje przeszły na wyższy poziom - od razu każdy dostaje zastrzyk. Pierwszy raz, gdy ja przy zastrzyku zapłakałam zabawką (może za bardzo się wczułam??) Jaśmince buźka się skrzywiła w podkówkę i o mało co się nie rozpłakała... Teraz już jednak radzi sobie świetnie i serwuje zastrzyki jak leci, nawet gdy zabawka twierdzi, że nic jej już nie boli. Ale trzeba jej przyznać, że każdy po zastrzyku dostaje buziaczka w miejsce ukłucia i Jaśminka mocno go przytula.


piątek, 14 grudnia 2007

Śnieg

Jaśminka rano wygląda z tatą przez okno. Trochę pada śnieg, ale na ziemi nic nie zostaje.
Tata: Zobacz, piesek!
Jaśminka: Wysiedł na śnieg, widzę…


czwartek, 13 grudnia 2007

Zwyczaje jaszczurek

Ja: A czemu ty chodzisz w jednym kapciu?!
Jaśminka: Bo ja jeśtem mała jaściujka.

Parę godzin później.
Ja: Proszę napić się wody.
Jaśminka: Jeśtem małym jaściujkiem i nie lubię wody!


środa, 12 grudnia 2007

Jesteśmy w domu

Na własne żądanie, bo chyba trzymaliby nas tam w nieskończoność. Trudno jednak powiedzieć, żeby było dobrze. Jaśminka je 5 produktów na krzyż (płatki owsiane, ryż, jabłko bez dodatków Gerbera, dynię i buraczki. I TO WSZYSTKO!), jest na dość silnych lekach antyhistaminowych, a i tak wciąż wychodzą nowe zmiany. I tak się miotamy od myśli czy uczulają ją buraczki, czy kurz z materaca na którym śpi, czy też może najgorsza z możliwych opcja, czyli Radar... Próbujemy się pocieszać, że to może wciąż wychodzi tamta toskyna, w końcu mija dopiero tydzień. I nawet ciężko wyrazić, co czujemy słysząc słowa Jaśminki: Nie, mogę jodzińki. Jubię jodzińki. Albo: Ziośtaw mi tjochę kefijku tatusiu, jak będę źdjowa to źjem...

piątek, 7 grudnia 2007

Jaśminka w szpitalu :(((

Od 2 dni... Silna reakcja alergiczna nie wiadomo na co - najpierw ciałko, teraz cała buzia spuchnięta. Jedyne pocieszenie, że możemy z nią być cały czas.


wtorek, 4 grudnia 2007

Rozmawiać każdy może...

Jaśminka bardzo lubi rozmawiać przez telefon z Babcią Asią. Czasem jednak, gdy znudzi jej się rozmowa, daje do telefonu zabawki, przytykając im starannie słuchawkę do ucha. Zwykle przy tym zapomina poinformować Babcię, że już nie rozmawia z Jaśminką, tylko z miśkiem czy lalką. Dziś do telefonu wzięła żabę. Przez chwilę szukała ucha żaby do przytkniecia słuchawki, by w końcu zauważyć: Ziaba joźmawia. Oćkiem joźmawia, bo nie ma ucha.


poniedziałek, 3 grudnia 2007

Bajka

Jaśminka usypia. Zza przymkniętych drzwi dobiega:
Był Paweł i Gaweł. I Paweł z Gawełem byłi bajdzo gziećne tutaj. I Paweł z Gawełem zjobiji takom… takom… piaskownicę jazem!


niedziela, 2 grudnia 2007

U Mai w Radości




Tak rzadko mamy okazję tam gościć, że każda wizyta to święto i okazja do zaobserwowania niesamowitych zmian u obu dziewczynek. Wydaje się, że dopiero co tam byłyśmy, a tu się okazuje, że minęły już dwa miesiące! Jaśminka była bardzo podekscytowana już samą perspektywą wyjazdu, dopytywała się, czy Maja ma rodzynki i inne niezbędne rzeczy, a jadąc samochodem 'rozmawiała' z Mają przez telefon.
Cały dzień upłynął nam oczywiście przemiło, nie wiadomo kiedy zrobił się wieczór i trzeba było wracać. Jaśminka ogromnie nas zaskoczyła, tym razem na plus, w podejściu do Mai. Poprzednim razem, gdy Maja jej czymkolwiek podpadła (czasem wystarczyło, że za bardzo się zbliżyła), to zaraz Jaśminka na nią machała ręką lub biła. Tym razem nie uderzyła ani razu (!), ustępowała, gdy Maja upominała się o swoje zabawki ('fiśko moje!!!'), dwa razy na spacerze złapała Maję za rączkę i przynosiła jej różne rzeczy - paluszki, ciastka, zabawki ('pjosie, Maju'). Maja też się niesamowicie zmieniła, bo po pierwsze rozgadała się, tak jak Jaśminka, na całego i już teraz dziewczynki mogą się dogadać, a poza tym nauczyła się bronić i walczyć o swoje. Wcześniej Jaśminka jej zabierała zabawki, popychała, a Maja stała i smutno patrzyła. Teraz nie tylko nie dawała sobie nic zabrać, ale i odbierała Jaśmince i głośno wyrażała swoje niezadowolenie, gdy gość za bardzo się panoszył w jej królestwie :).
Zaledwie dwa miesiące minęły od poprzedniej wizyty, a różnice w zachowaniu, w mówieniu ogromne!



wegedzieciak.pl