Córki
Jaśminka przychodzi do mnie skandując:
- Mam trzy cór-ki bra-wo mi! Mam trzy cór-ki bra-wo mi!
- Co?? Ty trzy córki urodziłaś? - dziwię się - Taki maluch?
- Nieee - na to ona spokojnie - JEDNĄ urodziłam, a dwie WYGRAŁAM W KONKURSIE.
Jaśminka przychodzi do mnie skandując:
- Mam trzy cór-ki bra-wo mi! Mam trzy cór-ki bra-wo mi!
- Co?? Ty trzy córki urodziłaś? - dziwię się - Taki maluch?
- Nieee - na to ona spokojnie - JEDNĄ urodziłam, a dwie WYGRAŁAM W KONKURSIE.
- Kocham cię jak trzysta milionów samochodow. I oczów powypadanych.
Jaśminka myje zęby po śniadaniu. Długo trwa zabawa z nalewaniem wody do kubka i nakładaniem pasty, zanim w końcu słyszę ciche szorowanie i od razu pytanie:
- Kiedy mogę już nie myć?
- Myj porządnie jeszcze – odpowiadam.
- Zaczęłam JUŻ WCZORAJ! – odkrzykuje na to Jaśminka przez pastę w buzi.
Przy wieczornych przytulankach mówię do Jaśminki:
- Wiesz co? Pachniesz najładniej na świecie!
- Mogłabyś kiedyś powiedzieć coś innego. - na to ona - A nie tylko ‘pachniesz, kocham cię, pachniesz, kocham cię...’. Mogłabyś na przykład czasem powiedzieć ‘Kupię ci jakąś zabawkę’.