wtorek, 25 grudnia 2007

Święta


Święta bardzo się Jaśmince podobają. Szczególnie choinka i prezenty. Rano wita się ze swoją ulubioną bombką pukając w nią i mówiąc 'dzińdobjy bombećko', a Mikołaja wyglądała przez okno już od paru dni.

Dania wigilijne znowu jej niespecjalnie smakowały, zajadała się tylko pasztetem sojowym Babci Asi. I oczywiście ciasteczkami oraz szarlotką. A potem roznosiła prezenty, tak podekscytowana, że często nie słuchała, co Tata czyta z karteczek tylko zanosiła komu chciała.
Babcia: Ja też byłam grzeczna, dostanę jakiś prezent?
Jaśminka (bez namysłu oddając Babci to, co akurat trzymała w ręku): Pjosię.
I próbowała przywłaszczyć sobie parę nie swoich.
Tata: A to dla ... (Babci, cioci Pauliny, itd.)
Jaśminka (niosąc na swoją kupkę): Nie, to dja mnie!

Prezenty w tym roku były wyjątkowo trafione, bo podpowiadziane Mikołajowi przez mamę ;). Duży zestaw Lego Duplo (klocki to Jaśminki pasja), 'okuziać', zestaw Mały Doktor i kilka książeczek z naklejkami. Jaśminka usypiając wczoraj była tak podekscytowana, że 3 razy wstawała mówiąc 'Nie wiem, cim jutjo będę się bawić'. I tak się przyzwyczaiła do prezentów, że dzisiaj, gdy jechaliśmy do Dziadka Tomka na imieniny i mówię Jaśmince, że mamy prezent dla dziadka imieninowy, ona na to: 'Nie wiem, cio dziś dośtanę'. I moje tłumaczenia, że nic nie dostanie, bo dziś dziadka są imieniny, a Mikołaj to wczoraj chodził, poszły w las, bo i tak dostała. I to aż dwa... :)


wegedzieciak.pl