czwartek, 29 maja 2008

Julki

Od jakiegoś czasu Jaśminki absolutnie ulubioną książką jest 'Julek i Julka'. Pokochała ja od pierwszego razu, gdy pożyczyliśmy książeczkę od Wojtusia, zaśmiewając się w głos z tego, że Julek uciekł od fryzjera i ma kucyk z niedociętych włosów. Od tamtej pory inne książki właściwie mogłyby nie istnieć i muszę negocjować czytanie czegoś innego, bo Jaśminka zawsze chce Julków.

Teksty z Julków weszły też niepostrzeżenie do słownika Jaśminki i jej zabaw. Oto fragmenty, dla wtajemniczonych do rozpoznania z którego opowiadania :)
- Jak będę duzia i będę notajjusiem*...
- Tata, kupiś mi płatków na sieść tygodni?
- On siobie musi tjoche popłakać, bo Patyk mu uciekł. Wołał: Paaatyk, Paaatyk.
- Tjochę ma chjipy ten pajusiek. Tak jak Jujka!

* notariuszem
** w oryginale Julka ma 'trochę grypy', ale widocznie 'chrypa' jest dla Jaśminki bardziej zrozumiałym pojęciem. Paluszek Jaśminki miał trochę chrypy i musiał nosić korek od kremu...


wtorek, 27 maja 2008

No bo tak

Jaśminka: Mama! Mama! Ja joźziuciam chleb! Nanibowy chleb!
Ja (zmywając): Tak, słyszę.
Jaśminka: Powiedz - Ciemu joźziuciaś?
Ja: Czemu rozrzucasz?
Jaśminka: No bo tak!


poniedziałek, 26 maja 2008

Praca, praca, praca...

Przy obiedzie Jaśminka jak zwykle bawi się jedzeniem. Uklepała widelcem kaszę gryczaną i wymyśla:
- Tu taka tjawa skosiona. Ładniutka, ujównana*. Ja jubię kosić tjawę. Idzie sobie pan Sikojek**...
- Jedz!
- Nie mogę. Jobię tjawę. Nie widziś, zie pjaciuję?!

* czytaj: wyrównana
** z wiersza Danuty Wawiłow ‘Pan Sikorek’ :)


niedziela, 25 maja 2008

W Powsinie






Przepiękne i oszałamiająco pachnące azalie zainteresowały Jaśminkę na jakieś trzy minuty. Potem dopytywała się wciąż o plac zabaw albo biegała w koło po trawie. Tudzież jadła.
Na koniec jednak znalazło się coś i dla niej. Nadmuchiwane szaleństwo zafascynowało ją totalnie i potem tylko to wspominała z wycieczki :).




piątek, 23 maja 2008

Małgosia kontra ...

Lalki rozmawiają:
- Jak się naziwa twoja ciójećka?
- Małgosia ajbo Ałgosia, nie wiem.
...
- Mama, ona się naziwa Hałgosia!
Ja: - Chyba Małgosia.
Jaśminka: - Nie, Hałgosia!


wtorek, 20 maja 2008

Napis

Jaśminka przynosi mi pudełko od puzzli porysowane kredką.
- Dlaczego to pomazałaś?! Przecież wiesz, że nie wolno!
- Psieplasiam! Psieplasiam!
- Mama! Zjobiłam napiś: Jaśminka się ciesi! - dodaje jeżdżąc paluszkiem po narysowanych kreskach.


poniedziałek, 19 maja 2008

Borsuk

Jaśminka je zupę z bułką. Gdy został już mały obgryziony kawałek, stwierdza:
- To bojsiuk. Psipięty bojsiuk - stawia go obok większego kawałka bułki - Cieka na panią.
Gdy chcę jej podać następną łyżkę, oburzona woła:
- Gdzie bułka?!
- Tu przecież - mówię
- Nie, to bojsiuk!!
Na szczęście był jeszcze trzeci kawałek niepełniący żadnej funkcji.


wtorek, 13 maja 2008

Ostatni raz po raz pierwszy...

Jaśminka przez pójściem spać zwykle robi wszystko, żeby się nie kłaść. W ogóle ogromnie ciężko jest jej się pogodzić z tym, że dzień się kończy i do jutra nie będzie można się bawić.

Dziś wieczorem, już umyta i w piżamce przed czytaniem bajki na naszym łóżku wyprosiła jednego fikołka.
Tata: Ale tylko jeden, pamiętaj!
Jaśminka, z pomocą taty, zrobiła fikołka i rozbawiona woła: Jeście jeden!
- To miał być przecież ostatni!
- Aje djugi ośtatni jeście! - woła niczym niezrażona Jaśminka.


sobota, 10 maja 2008

Słoneczko



Jaśminka wyjechała z Babcią i Dziadkiem na działkę. Pierwszy raz na tak długo (4 dni) bez nas! A my z jednej strony bardzo tęsknimy a z drugiej ogromnie cieszymy się wolnością :).


środa, 7 maja 2008

Laurka

W przeddzień moich urodzin wracam do domu wieczorem, tuż przed Jaśminki kąpielą. Po przywitaniu Jaśminka wbiega do pokoju.
- Chciem ci dać jaujkę. Dzie ta jaujka?? Dzieś tu była... – szuka daremnie na stoliku.
W końcu idzie do łazienki, gdzie Tata nalał już wodę do wanny i słyszę jak jej tłumaczy na czym polegają niespodzianki i sekrety. A ja popłakana ze śmiechu myślę sobie, że przynajmniej JEDEN prezent jutro dostanę na pewno.


Ta Jaśmina!

Szykujemy się do wyjścia. Jaśminka przyszła do mnie do łazienki i macha wokół siebie czapką.
- Gdzie masz spodnie? Idź założyć spodnie.
Jaśminka niewzruszona stoi i mocniej macha czapką.
- Nie! Ja jobię to cio chcię – odpowiada. I dalej machając czapką, dośpiewuje, jak ją dziadek nauczył – Ta Jaśmina, ta bjondyna! Jobi to cio chcie!


wtorek, 6 maja 2008

Majówka




W lesie. Słychać głośne kukanie.
Tata: Słyszysz? Kukułka!
Jaśminka: Nie! To nie kukułka!
- A co?
- Śpak!
- Szpaki kukają? Ciekawe...
- Tak!

W ogrodzie.
- Pamiętasz jak się nazywają te kwiatki?
- Tujipany
- Nie
- Zionkije
- Nie. Nieza...
- Nieziapominajśkie!



wegedzieciak.pl