wtorek, 24 kwietnia 2007

Weekend za miastem






Spędziliśmy bardzo miły weekend za Warszawą z Kasią i Jaśminki najlepszą koleżanką, Mają. Zabrały nas do Stoczka Łukowskiego, gdzie ma swoją siedzibę Ta Fajna Fundacja. Bardzo miłe i piękne miejsce ze stadniną koni. Jaśminka miała okazję obejrzeć koniki z bliska, nakarmić je marchewką i jabłkiem, no i przejechać się, co jednak nie specjalnie przypadło jej do gustu. Z grzeczności dała się przewieźć jedno okrążenie, ale potem stanowczo stwierdziła: 'opa!. Maja natomiast mogłaby jeździć bez końca, a nawet spać na koniu, gdyby Kasi nie cierpły ręce od trzymania jej :). Poza tym dziewczynki się bawiły, najchętniej wózeczkiem (pasażer nie był absolutnie wymagany), samochodzikiem lub pieskiem na patyku.


środa, 18 kwietnia 2007

Pierwsze pozowane zdjęcie :)



Jaśminka sama założyła czapkę na spacer i nie dość, że przybiegła na życzenie do zdjęcia, to jeszcze specjalnie się uśmiechnęła. Uśmiech trochę co prawda sztuczny wyszedł, ale wiadomo, że taki pozowany to trudny jest do wykonania, kiedy się nie ma z czego śmiać :)


czwartek, 12 kwietnia 2007

Hej ty!


środa, 11 kwietnia 2007

Żarcik

Jaśminka siedzi na nocniku, zaczyna grać melodyjka, czyli coś się zrobiło.
Ja: 'siusiu?'
Jaśminka: 'nie'
Ja: 'kupa?'
Jaśminka: 'nie'
Ja: 'no to co?'
Jaśminka: 'baba! I w śmiech :D


wtorek, 10 kwietnia 2007

Kto?

Ja: 'Kto jest moją najpiękniejszą... (nie zdążyłam dokończyć 'dziewczynką na świecie')?
Jaśminka: 'Baba! Diadia! Eja! Asia!'
... Taaaa :)


poniedziałek, 9 kwietnia 2007

W lesie




poniedziałek, 2 kwietnia 2007

Szczyty samodzielności

'Sia!' mówi Jaśminka szarpiąc mnie za spodnie, gdy próbuję je założyć (sobie!). 'Sia!' stwierdza wskazując na mój talerz z obiadem. I nie chodzi tu bynajmniej o to, że chce spróbować. Ona chce SAMA jeść MÓJ obiad z MOJEGO talerza.


niedziela, 1 kwietnia 2007

Stópki z tubki

Jaśminka zawsze wszystko chce robić sama. Na przykład smarować buzię kremem po kąpieli. Dziś gdy otworzyłam tubkę, Jaśminka jak zwykle stwierdziła: 'sia!' i sięgnęła po krem na moim palcu. Ja na to: 'Ale to jest mamy krem, ty sobie weź z tubki (czyt. stupki), na co ona nabrała kremu, odkryła nóżki i posmarowała sobie stópki :))).


Niedziela na placu zabaw





Jak zwykle w niedzielę plac zabaw pusty. Jaśmince to nie przeszkadza zupełnie, a Radarek może sobie spokojnie chodzić i wąchać trawkę :).


wegedzieciak.pl