środa, 29 listopada 2006

Jesienne spacerki



sobota, 25 listopada 2006

Magiczne słowa

Nie, nie, jeszcze nie ‘dziękuję, proszę, przepraszam’ :)
Jaśminka zrobiła ogromny postęp w porozumiewaniu się z otoczeniem dzięki dwóm malutkim słówkom: ‘tak’ i ‘nie’. Teraz dużo łatwiej jest nam się dogadać, choć czasem dziewczynka trochę oszukuje, np. na pytanie ‘jest kupa?’ odpowiada ‘tak! pa! (kupa)’. Idziemy się przewijać, rozbieramy, kładziemy i co? Nie ma.
Najchętniej używane jest słowo ‘tak’ w sytuacjach typu ‘chcesz ciasteczko? (jabłuszko, chlebek…), wtedy Jaśminka bardzo wyraźnie daje do zrozumienia, że chce. Natomiast ‘nie’ jest bardzo przydatne w sytuacjach, gdy się czegoś szuka. Jaśminka rozkłada wtedy bezradnie rączki (na ogół jedną tylko rączkę, bo co się będzie przemęczać) i stwierdza ‘ne ma’. No i wy sobie szukajcie.


poniedziałek, 20 listopada 2006

Akrobatka

Jaśminka coraz pewniej czuje się w zdobywaniu wysokości. Co prawda na razie nie wchodzi jeszcze na krzesła ani kanapę, ale próbuje usilnie. A dziś weszła nóżkami na samochodzik do pchania – jeżdżenia i stanęła sobie bez trzymanki!


sobota, 18 listopada 2006

Rozmowy kontrolowane



Telefon od dawna jest jedną z ulubionych zabawek. Najfajniejsze są klawisze do naciskania, ale ostatnio Jaśminka również rozmawia. Podnosi słuchawkę, przytyka do ucha (nieważne, którą stroną) i woła: „Baba! Baba!”.


czwartek, 16 listopada 2006

Odgłosy zwierząt

- Jak robi kotek?
- Maaa
- Jak robi krowa?
- Mmmm
- Jak robi owca?
- Beee
- A konik?
- (piskliwe) aaaa

Piesek natomiast nie robi wcale 'hau', ani nic w tym stylu, tylko (bezgłośnie) am am am :).


niedziela, 12 listopada 2006

Rozmowy przy śniadaniu

Tata: Jest nowy film Inárritu.
Mama: Jaki?
Tata: 'Babel'
Jaśminka: Baba? Baba!!!


piątek, 10 listopada 2006

Przytulanki i buziaczki


Mam wrażenie, że ostatnio największy postęp Jaśminka zrobiła w rozwoju emocjonalnym. Bardzo dużo i chętnie się przytula, daje buzi na życzenie i sama z siebie nam, misiom czy zwierzątkom na rysunku w książce, coraz częściej głaszcze Radara i bierze na przykład moją rękę na niego, żebym ja głaskała. Poza tym zabawki typu lale czy misie są ostatnio o wiele lepiej traktowane, inaczej zupełnie niż klocki lub inne pudełka. Ostatnio zaobserwowałam taką piękną scenkę: Jaśminka chce posadzić laleczkę na foteliku zajętym przez misia, zdejmuje więc misia i, zamiast, jak to do tej pory miało miejsce, rzucić go bez namysłu za siebie, no bo co się tu będzie pałętał, kuca i dokładnie usadza go na podłodze i dopiero potem sadza na krzesełku lalę :). Jednak najmilsze jest chyba to, że zaczęła odróżniać u siebie uczucia dobre od złych, a tym samym nauczyła się ‘przepraszać’. Zdarza jej się czasem, że ze złości uderzy mnie czy drapnie po twarzy i jeszcze do niedawna było to częstym sposobem okazywania z jej strony niezadowolenia, gdy jej czegoś zabraniałam, albo zabierałam. Teraz w takiej sytuacji widząc moją minę natychmiast przytula się mocno i nie ma mowy, żeby drapnęła drugi raz, a jak nie może się przytulić, bo na przykład siedzi w krzesełku do karmienia, to bierze moją rękę i przykłada sobie do twarzy ze skruszoną minką.


poniedziałek, 6 listopada 2006

'bu'

Czyli kolejne nowe słowo, oznaczające oczywiście but(y) :). Dwa dni temu Jaśminka dostała dwie pary pięknych zimowych butków od cioci Magdy i od tej pory nosi je po całym domu, próbuje rozpinać, zapinać i pokazuje jakie ma 'bu'! A dziś wieczorem, gdy czytałyśmy bajeczkę przed snem wynalazła na obrazku kapcie i pokazała 'bu!'


niedziela, 5 listopada 2006

Tancerka

Na początku, gdy Jaśminka była jeszcze bardzo malutka, na muzykę reagowała mocnym kręceniem głowy na boki. Po opanowaniu umiejętności samodzielnego siedzenia zaczęła się kiwać w rytm do przodu i do tyłu. Gdy nauczyła się stać i chodzić, taniec się również spionizował i wyglądał w ten sposób, że Jaśminka podrygiwała do rytmu uginając lekko kolanka. Teraz figury taneczne zostały urozmaicone o nowy styl: kiwanie się na boki z lekkim unoszeniem stópek i dodatkowych machaniem złożonych rączek :).


czwartek, 2 listopada 2006

Przyłapana!



Jaśminka wybawiona wszystkimi zabawkami ruszyła na obchód domu, a nuż coś ciekawego się trafi? I proszę – nie dość, że łazienka otwarta, to jeszcze i brodzik nie zamknięty, a w nim resztki wody po kąpieli. Można sobie popluskać rączkami, wejść i buciki umyć i np. poślizgać się jak na lodowisku. Ale zabawa!
Dobrze, że mamy zapasowe kapciuszki od Mai ;).


wegedzieciak.pl