czwartek, 29 maja 2008

Julki

Od jakiegoś czasu Jaśminki absolutnie ulubioną książką jest 'Julek i Julka'. Pokochała ja od pierwszego razu, gdy pożyczyliśmy książeczkę od Wojtusia, zaśmiewając się w głos z tego, że Julek uciekł od fryzjera i ma kucyk z niedociętych włosów. Od tamtej pory inne książki właściwie mogłyby nie istnieć i muszę negocjować czytanie czegoś innego, bo Jaśminka zawsze chce Julków.

Teksty z Julków weszły też niepostrzeżenie do słownika Jaśminki i jej zabaw. Oto fragmenty, dla wtajemniczonych do rozpoznania z którego opowiadania :)
- Jak będę duzia i będę notajjusiem*...
- Tata, kupiś mi płatków na sieść tygodni?
- On siobie musi tjoche popłakać, bo Patyk mu uciekł. Wołał: Paaatyk, Paaatyk.
- Tjochę ma chjipy ten pajusiek. Tak jak Jujka!

* notariuszem
** w oryginale Julka ma 'trochę grypy', ale widocznie 'chrypa' jest dla Jaśminki bardziej zrozumiałym pojęciem. Paluszek Jaśminki miał trochę chrypy i musiał nosić korek od kremu...


wegedzieciak.pl