poniedziałek, 8 maja 2006

Aniołek czy diabełek, czyli po majówce



Długi „weekend” majowy w tym roku wydłużyliśmy sobie maksymalnie i 9 dni spędziliśmy w Smukale – na wsi, nad rzeką, dwa kroki do lasu. Bardzo było miło i za szybko się skończyło. Przez cały ten czas Jaśminka była super grzeczna, w ogóle nie płakała, pięknie sama się bawiła, zasypiała bez żadnych problemów (czyt. przekręcania się po sto razy na brzuszek zamiast spać), a rano spała długo. Czyżby to świeże powietrze miało taki cudowny wpływ na nią? A może obecność ukochanych Babci i Dziadka, wpatrzonych w nią jak w obrazek? Coś musiało tam być szczególnego, bo niestety po przyjeździe do domu dziecię się popsuło. I to akurat dziś - w moje urodziny. Zaczęło się od pobudki już o 6.10 i po nakarmieniu Glinda ani myślała spać dalej, jak to do tej pory miała w zwyczaju. A ponieważ pełza do przodu już w tempie zawrotnym mowy nie było o grzecznej zabawie w łóżku, żebyśmy mogli jeszcze dospać. Zwlokłam się więc zakichana i zapuchnięta od alergii, ledwo patrząc na oczy, a Jaśminka już podczas śniadanka zaczęła ziewać. Jednak gdy położyłam ją przed 10. spać nagle poziom energii wzrósł i pokonując wszelkie przeszkody w postaci blokad z kocy uparcie przekręcała się na brzuszek, a w tej pozycji absolutnie mowy nie ma o usypianiu. Ciąg dalszy dnia był równie atrakcyjny, bo nagle Jaśminka przestała interesować się zabawkami, wszystko ją nudziło po paru minutach, a przy przewijaniu wyczyniała takie ewolucje, że założenie pieluszki graniczyło z cudem. I jakby tego wszystkiego było mało dostałam cios z główki w nos, tak, że mnie zamroczyło na parę sekund. Wtedy już naprawdę bliska załamania nerwowego odłożyłam ją na popołudniowe spanie i wyszłam z pokoju nie mając siły na kolejną walkę z przewrotami na brzuszek. I wtedy wydarzył się cud – Jaśminka po prostu zasnęła, jakby wyczuła, że już mam dość. Czyli jednak aniołek??


2 Comments:

At 09 maja, 2006, Anonymous Anonimowy said...

Uściski dla szanownej jubilatki :D

 
At 09 maja, 2006, Blogger Marta said...

A dziękuję, dziękuję :)

 

Prześlij komentarz

<< Home

wegedzieciak.pl