wtorek, 30 maja 2006

Zakazany owoc

Jaśminka rozpełzła się po całym domu. Coraz sprawniej i szybciej dociera we wszystkie zakątki i eksploruje. W związku z tym musieliśmy zacząć stosować zakaz „nie wolno” i konsekwentnie od pewnych ‘atrakcji’ dziewczynkę odsuwać. Zakaz jednak jak na razie działa dokładnie odwrotnie. Jakiś czas temu Jaśminka znęcała się nad naszym pięknym fikusem, dużym – stojącym na podłodze. Najpierw za każdym podejściem obrywała po jednym listku, a jak już żadnego nie mogła dosięgnąć to znalazła inne ciekawe zajęcie – wyjmowanie ziemi z donicy i rozgniatanie na podłodze. Zakazy nie przynosiły żadnego skutku, więc w końcu fikus musiał przenieść się na wyższe poziomy, niedostępne dla małej łobuziarki.
Wczoraj Jaśminka w pokoju komputerowym odkryła kontakt w ścianie, na co natychmiast została zabrana z podłogi i pouczona ‘nie wolno’. Dziś znowu tu przypełzła i co? Pierwsze co zrobiła to dopadła kontaktu, najwyraźniej pamiętając dobrze wczorajszy zakaz.
Czy jest jakiś sposób, żeby ‘nie wolno’ miało swoją właściwą moc, a nie działało jako zachęta???


1 Comments:

At 31 maja, 2006, Blogger Marta said...

Dzięki za słowa otuchy :))

 

Prześlij komentarz

<< Home

wegedzieciak.pl