sobota, 21 stycznia 2006

Tyle wokół ciekawych rzeczy

Ostatnio Jaśminka jest tak zajęta odkrywaniem świata, że nie ma czasu na tak nudne, banalne sprawy jak np. jedzenie. O ile w domu nie panuje niemal absolutna cisza (muzyka na szczęście może grać) to nie ma mowy o spokojnym jedzeniu. Wystarczy, że ktoś powie coś za jej głową, albo głośniej zagada telewizor, a już zaciekawiona przerywa i kilkakrotnie odwraca się sprawdzić, co to takiego. Gdy przypadkiem Radarek wskoczy na kanapę i usiądzie przy moich kolanach to o jedzeniu całkiem się zapomina, bo przyglądanie się pieskowi jest przecież o wiele ciekawsze. Przy czym na ogół w takich sytuacjach jest tak zaabsorbowana tym co przyciągnęło jej uwagę, że w ogóle nie pamięta, że miała w buzi brodawkę mojej piersi i ciągnie ją za sobą… Tak więc na ogół karmienia to ciągła walka z rozglądającą się na wszystkie strony główką i łapkami, które koniecznie muszą pomagać w jedzeniu łapiąc żelaznym uściskiem za pierś i przyciągając ją do buzi. Całe szczęście, że teraz już Jaśminka je intensywnie i szybko się najada, więc cała ta przyjemność raczej nie trwa dłużej niż 5 minut. W końcu tyle jest ciekawszych rzeczy do robienia.


Poza tym Jaśminka uwielbia jak coś się dzieje. Nie musi to być nic nadzwyczajnego, z fascynacją na przykład obserwuje jak ktoś zmywa albo zabawy z Radarkiem. Aż prawie siada w tym swoim leżaczku, żeby lepiej widzieć. Tak na marginesie to mięśnie brzucha ma już na pewno mocniejsze od moich od tego ciągłego podnoszenia górnej części ciała z leżenia na pleckach :)

wegedzieciak.pl