czwartek, 19 stycznia 2006

Żaba

Jaśminka dostała od Babci skrzeczącą żabę. Ponieważ na metce wyraźnie napisano, że prać można, a Dziuba wszystko co wpadnie jej w łapki pakuje do buzi, więc żaba została wieczorem potraktowana wodą z mydłem. Niestety po tym przykrym doświadczeniu (żaba nie lubi wody??) zaniemówiła. Mając nadzieję, że osuszenie przywróci jej głos posadziłam ją na noc na kaloryfer. Następnego dnia rano w błogo uśpionym domu (minęła już 7, a Jaśminka grzecznie spała) rozległ się dziwny dźwięk dobiegający z drugiego pokoju. Żaba. Najwyraźniej po szoku spowodowanym kąpielą obudził się w niej jakiś duch koguta. Skrzeczała kilkanaście minut, ale na szczęście dzieciątko pozostało niewrażliwe na te nieudolne próby pobudki i mogliśmy spać dalej. A żaba po pierwszej nieudanej próbie zaprzestała szczęśliwie zabawy w koguta i teraz skrzeczy prawidłowo, jedynie po naciśnięciu jej brzuszka.



wegedzieciak.pl