Kot w butach
Dziś Jaśminka weszła (bo trudno powiedzieć, żeby założyła) w zimowe, wielkie buty Taty i przyczłapała do kuchni. Żeby jaśniej zobrazować sytuację dodam, że buty są dłuższe niż całe jej nóżki, a sięgają jej do kolan. Ja dostałam ataku śmiechu, na co Jaśminka podniosła głowę znad butów, obrzuciła mnie zdziwonym spojrzeniem i wróciła do człapania.
3 Comments:
:)))))))))))) CUDO :))))))
ciekawe gdzie ta Jaśminka postanowiła powędrować :)
pozdrawiam
inka i miłek
a ja tak BARDZO chcialabym zobaczyc jak sie smiejesz i jak Jasminka "wymownie" na Ciebie patrzy :-)))
Nie, nie wymownie! Ona spojrzała prawdziwie zdziwiona, 'ale o co chodzi??? Ja tu sie męczę, a mamie co odbiło?' A ja ze śmiechu leżałam na zlewozmywaku :)))
PS. Dzis akcja została powtórzona (nowe umięjętności należy ćwiczyć!) i tym razem udało się nagrać filmik :)
Prześlij komentarz
<< Home