Dać palec...
Jaśminkę od dwóch dni męczy katar. O ile w dzień jej to specjalnie nie przeszkadza (przeszkadzają jedynie mama i tata co chwila wycierający dziecku usmarkany po pas nosek) to jednak noce są ciężkie. Przedwczoraj Jaśminka w ogóle nie mogła spać, budziła się z płaczem, bo nie mogła oddychać. W efekcie spędziła większą część nocy z nami, bo tak przynajmniej nie musieliśmy wstawać co chwila z łóżka. Drugiej nocy nastawiłam się na to samo, więc od razu kładąc się spać wzięłam dziewczynkę do siebie. Położyłam ją przy ścianie, z brzegu łóżka i poszłam jeszcze zgasić światło. Nie było mnie parę sekund, a kiedy wróciłam Jaśminka leżała sobie na środku na mojej poduszce i spała w najlepsze :).
A noc była wyjątkowo spokojna, z jedną tylko pobudką.
2 Comments:
juz znowu Was znalazlam! przesylamy duzo usciskow i swiezego powietrza z Wielkopolski! KM
Dziekujemy! :)
Prześlij komentarz
<< Home