czwartek, 14 września 2006

Na placu zabaw



Patrzę na Jaśminkę na placu zabaw i nie mogę uwierzyć, że ona nagle taka duża, taka samodzielna się zrobiła… Zostawia samochodzik i nie patrząc za mną idzie przed siebie co chwila upadając i podnosząc się, sama wdrapuje się do piaskownicy, bierze zabawki jakiegoś dziecka i zaczyna się bawić. Zupełnie nie boi się wchodzić na różne rzeczy, jak na przykład drewniany podest prowadzący na zjeżdżalnię, chociaż z drugiej strony jest bardzo ostrożna i jak schodzi z czegoś to tyłem.
To niesamowite jak szybko nastąpiło przejście od etapu niezdarnego malucha bawiącego się na kocu do samodzielnego łazika, nie oglądającego się za mamą i radzącego sobie po swojemu z innymi dziećmi, zwykle większymi od niej. Patrzę i nadziwić się nie mogę :).


wegedzieciak.pl