poniedziałek, 28 sierpnia 2006

Po wakacjach



Wróciliśmy z wakacji. W sumie prawie 3 miesiące poza domem, nad morzem i na działkach u Babć i Dziadków. Jaśminka hasała po trawie, zbierała i zjadała porzeczki z krzaczka, jabłka spod drzewa, i kamyczki z trawy, bawiła się z pieskami i wspinała po schodach. Nauczyła się mnóstwa nowych rzeczy. Gdy wyjeżdżaliśmy na początku czerwca, ledwo co zaczęła wstawać, nawet jeszcze nie do pionu. Teraz swobodnie wstaje bez trzymanki i stoi dowolnie długo, a nawet potrafi zrobić zupełnie samodzielnie dwa kroczki, zwłaszcza gdy jest czymś zajęta i nie myśli o tym, że stoi bez podtrzymywania :). Poza tym chodzi coraz lepiej za jedną rączkę, swobodnie chodzi przy ścianach i za samochodzikiem, który dostała na urodziny. Nauczyła się nawet nim kierować idąc, przez unoszenie tylnej jego części do góry, więc bez problemu dociera tam, gdzie chce. Widać, że przez ostatni miesiąc bardzo wyćwiczyły jej się mięśnie nóżek, bo na początku szła z tym jeździkiem jedynie parę kroków i siadała lub przechodziła na czworaki, żeby po chwili znów powrócić do chodzenia. Teraz już pokonuje naprawdę długie dystanse bez zmęczenia.
Poza tym mówi pięknie ‘mama’ i ‘baba’, z pełnym zrozumieniem, a najlepiej wychodzi jej wołanie. Nieustannie też zadziwia nas rozumieniem poleceń, wydawanych jej po raz pierwszy, typu ‘zamknij okno’ (nigdy jej tego nie uczyłam) – podeszła i pchnęła okiennicę, ‘połóż śliweczkę na talerz’ – położyła, itp. Czyli najwyraźniej chłonie nowe określenia nie wiadomo kiedy. Co najdziwniejsze niektóre zwierzątka w książce potrafi pokazać już po pierwszym razie (np. żyrafę) a inne, długo uczone (misio), jakoś się zapamiętać nie chcą. Powoli uczy się też pokazywać swoje części ciała (u kogoś było łatwiej) – brzuszek (klepie się dwoma rączkami), nóżki a nawet nosek, który jest jak wiadomo bardzo trudny do pokazania, bo go nie widać. Rozpieszczana przez babcie i prababcię pięknie nauczyła się wykonywać polecenie ‘daj paluszek do pocałowania’ (królewna łaskawie wyciąga rączkę) i ‘daj nóżkę pocałuję’ :). A przy tym wszystkim, kiedy tylko się nie złości (a często pokazuje różki jak coś idzie nie po jej myśli), jest słodziutka jak cukiereczek i ma się ochotę ciągle ją całować :).


wegedzieciak.pl