Kąpiel
Jaśminka uwielbia kąpiele. Od samego początku, gdy była jeszcze całkiem malutka i tylko jadła, spała lub płakała to w kąpieli zawsze się uspokajała i rozłożona wygodnie w specjalnym siedzisku do wanienek zwanym foczką zaciekawiona rozglądała się wokoło. Nie przeszkadzała jej woda w uszach, ani gdy czasem naleciało do oczek. Potem przyszedł etap jedzenia piąstki, ledwo posadzona do foczki wciskała piąstkę do buzi i nie wyjmowała jej przez całą kąpiel. Około 3 miesiąca wygodne (dla nas) kąpiele na fotelu jednak się skończyły, bo Jaśminka bardziej już ruchliwa koniecznie chciała z niego zeskoczyć, więc trzeba się było przestawić na podpieranie małego piskorza w wodzie ręką. Najpierw trochę ją to stresowało, bo jednak ręka taty dużo mniej stabilna niż plastikowa foczka i na jakiś czas miły nawyk ssania piąstki w kąpieli został zarzucony, ale jak się przyzwyczaiła to na nowo wróciła do relaksującego zajęcia. Od Mikołaja Jaśminka dostała kaczki kąpielówki, co opisywałam w osobnym poście i piąstka poszła zupełnie w zapomnienie. Od stycznia też mniej więcej zaczęło się chlapanie, a że nóżki już swoją siłę mają to łazienka czasem cała pływa, a wszyscy mokrzy łącznie z Radarkiem, który oczywiście musi być przy wszystkim co robimy. Jemu to jednak wydaje się zupełnie nie przeszkadzać, siedzi z pyskiem na wannie i cierpliwie czeka na kaczkę (jedną Jaśminka mu podarowała, bo on tak bardzo lubi gumowe zabawki :)).
A ostatnio zaczęliśmy używać prysznica, żeby zacząć Dziubę przyzwyczajać do kąpieli innych niż zwykle i okazało się, że od pierwszego razu bardzo jej to przypasowało, nie przeszkadza jej wcale, że woda leci po buzi i uśmiecha się gdy polewa się ją po głowie.
1 Comments:
Po kaczkach od razu widać, kto ma większe ząbki... :)
Magdalena
Prześlij komentarz
<< Home