środa, 4 lutego 2009

Szczotka, pasta...

Długi czas Jaśminka nie przedszkolu nie miała szczoteczki i pasty do zębów. Po części z naszego zapominalstwa, a po części celowo, bo wiedząc, jak ona lubi pastę do zębów, woleliśmy uniknąć niekontrolowanej konsupmcji pod pozorem mycia. W końcu jednak wobec batalii kubeczków, past i szczoteczek innych dzieci na półce w przedszkolnej łazience, złamaliśmy się i Jaśminka dostała swój komplet. Niedługo potem opowiedziała nam, jak jedna dziewczynka wycisnęła jej całą pastę... BO niestety Panie nie są w stanie tego upilnować, za co bardzo przepraszały. No cóż, trudno, Jaśminka niespecjalnie domagała się nowej, więc uznałam, że póki co niech myje samą szczoteczką, na pewno jej nie zaszkodzi. Minęło parę tygodni i dziś przy wieczornym myciu Jaśminka stwierdza:
- W psiedśkolu to mam więciej paśty!
- Jak to, przecież mówiłaś kiedyś, że ci jakaś dziewczynka wszystko wycisnęła?? - pytam zdziwiona.
- Bo potem juś nie miałam, ale źnalaźłam siobie w innym kubku. Bo w innym kubku to były dwie paśty... - wyjaśniła Jaśminka beztrosko.


3 Comments:

At 05 lutego, 2009, Anonymous Anonimowy said...

jesli Ktokolwiek mial watpliwosci, czy Jasminka sobie poradzi, to....
znaczy nie zna Jasminki ;-) Caluski z Radosci od wciaz niemowiacej C.Kasi

 
At 05 lutego, 2009, Blogger Marta said...

:D
Kochana, a Ty zacznij lepiej mówić, bo jak będziemy plotkować w sobotę, hę???
Uściski!

 
At 07 lutego, 2009, Anonymous Anonimowy said...

No to sobie pogadalysmy - co nie? Jasminka NA PEWNO by sobie w takiej sytuacji poradzila... jest o niebo lepsza niz taki McGiver ;-)))) Jasminko!!! pomocy!! ile tego syropu cebulowego o smaku bananowym trzeba pic w ciagu dnia?????? k

 

Prześlij komentarz

<< Home

wegedzieciak.pl