wtorek, 6 stycznia 2009

:D

Czytamy 'Mamę Mu na sankach':
"... - I co Panie Wrono? Potłukłeś się?
- Nie - odpowiedział Pan Wrona, łapiąc się za pupę - Ja się nie potłukłem, ale śnieg mnie potłukł. Dostałem w tyłek."
Jaśminka zanosi się śmiechem. Pytam, żeby ją sprawdzić, sama się śmiejąc:
- Co było takie śmieszne?
- Zie śnieg go potłukł w tyłek! To było najśmieśniejsie!
I aż się przewraca ze śmiechu, po czym daje mi zakładkę do książki i odkłada ją na bok:
- Tu zaźnacimy na chwilę, bo musimy się pośmiać!
Czyli łaskotać i ryczeć ze śmiechu :)))


1 Comments:

At 10 stycznia, 2009, Anonymous Anonimowy said...

cudnie:))) też się uśmiałam czytając:))) uściski kochana

 

Prześlij komentarz

<< Home

wegedzieciak.pl