środa, 24 grudnia 2008

Wigilia


Jadąc z Wigilii u jednej Babci do drugiej:
- Nie wiem, ci Babcia Asia ma choinkę. Chyba nie ma...
- Wyglądaj przez okno, czy nie widać gdzieś Mikołaja. Wiesz, że on lata saniami po niebie? Tak go renifery zaczarowane ciągną.
- Ale jak??? Tyłem???
- Rozglądaj się, czy go nie widać gdzieś - mówię, bo Jaśminka przysypia
- Nie widzię Mikołaja. Pewnie juś był u Babci Asi.

Przy dzieleniu się opłatkiem:
- Duziego źdlowia!

Po kolacji wreszcie przyszedł czas na rozdawanie prezentów. Jaśminka była ogromnie podekscytowana, aż podskakiwała i piszczała z radości przy każdym prezencie dla siebie. Jednym z jej prezentów była lalka robiąca fikołki.
Mama: Zobacz, co ona umie robić!
Jaśminka: Ooo, ziąbki ma!
Tata: Ale fajnie się przewraca!
Jaśminka: Ziobać, nawet ma ziąbki.
Babcia: Ale zobacz, jakie fikołki robi!
Jaśminka: I ma ziąbki!



wegedzieciak.pl