czwartek, 26 czerwca 2008

Plasterek

Jaśminka ma obtarty paluszek po upadku na chodnik. Plasterek jest oczywiście niezbędny. Dziś już trzeci dzień, więc rano mówię, że chyba już nie trzeba plasterka.
Jaśminka: Cieba pjastejek!
Ja: Idź pokaż tacie i zapytaj, czy trzeba (co dwie opinie negatywne, to nie jedna).
Poszła i słyszę:
- Tata, ci cieba jeście pjastejek?
- Nie, już ni trzeba.
- Ale ja BAJDZIO chcię!
- No to naklej.

Przychodzi do mnie.
- Mama! Naklej mi pjastejek. Tata powiedział 'nie', a ja powiedziałam 'tak'!


wegedzieciak.pl