Chorujemy...
Jakiś wyjątkowo wredny wirus się do nas przyplątał z początkiem tej pseudo wiosny. Jaśminka biedna się męczy już tydzień z kaszlem i katarem, nie ma apetytu i bardzo jest osłabiona, bo kaszel jej nie daje w nocy spać. Jak nigdy sama prosi już nawet o 18 (!), że chce iść spać i zasypia błyskawicznie. Czasem w dzień nie ma nawet siły się bawić i tylko by siedziała u mamy lub taty na kolanach i w nieskończoność czytała ksiażeczki.
I zawsze nieodmiennnie mnie rozczula jej wiara w moc mamy:
- Wygoń teń wśtjęny kasiel! Zjób mu nu nu nu!
- Uciekaj kaszlu od Jaśminki!
- ... nasiej!
0 Comments:
Prześlij komentarz
<< Home