Wakacyjne rozstanie
Pierwszy raz Jaśminka została bez mamy na dłużej niż kilka - kilkanaście godzin. Na tydzień pojechałam do Grecji, a ona z Tatą na działkę do dziadków. I okazało się, że obie strony (!) przeżyły to rozstanie wyjątkowo dobrze. Mnie było super, morze, o cudownym kolorze i zapachu, rozmowy po angielsku, dobre jedzenie i zimne białe wino. I wreszcie całe dnie zupełnie dla siebie, nagle zupełnie nic nie musiałam! Tęskniłam oczywiście, ale bez rozpaczy, bez bólu, przyjemność przeważała zdecydowanie. A Jaśminka bardzo dobrze czuła się z Tatą, nie było ani histerii ani płaczów, ani nawet problemów z zasypianiem. Czasem stwierdzała tylko 'nie ma mamy' i 'mama famolocie' (w samolocie), dobrze to zapamiętała. Po powrocie oczywiście ogromnie się ucieszyła na mój widok i godzinę spędziła na przytulankach, głaskaniu i mówieniu o miłości, ale potem wróciła do swoich normalnych zajęć i dzień potoczył się normalnym rytmem. I tylko ja nie mogłam się napatrzeć i nasłuchać jej, zachwycona każdym nowym słowem, których mnóstwo pojawiło się przez ten czas. Niesamowite jak to naturalnie wyszło, jakby idealnie udało nam się wstrzelić w odpowiedni czas w jej życiu na pierwsze takie rozstanie. Na pewno ogromne znaczenie ma tu fakt, że Jaśminka jest, z racji ilości spędzanego wspólnie czasu, wyjątkowo silnie zżyta z Tatą, co przejawia się np. tym, że gdy oboje jesteśmy w domu ona po przebudzeniu zwykle woła właśnie jego, a nie mamę. Mama jest oczywiście na pierwszym miejscu, ale Tata tuż za nią, albo może nawet obok. Wczoraj spędziłyśmy cały dzień w odwiedzinach u Kasi i Mai w ich nowym domu w Radości (cudowny dzień!) i w pewnym momencie po południu Jaśminka dostała niemalże histerii pod tytułem 'nie ma taty!'. A dziś gdy Tata rano poszedł do pracy, to gdy tylko usłyszała jakiś ruch na klatce, stwierdzała 'tata idzie!', czyli wciąż był w jej myślach. To bardzo miłe, niesamowicie mnie cieszy, że nie jestem jedyną najbliższą jej osobą :).
1 Comments:
Gratuluję dzielnej mamie i córeczce.
Super, że się tak udało :)
Pozdrawiam serdecznie
Inka i Miłek
p/s. oj dawno mnie tu nie było a Jaśminka tak bardzo się zmieniła. To niesamowite.
Zapraszam do nas ;)
http://miloszwilinski.blogspot.com/
Prześlij komentarz
<< Home