środa, 16 maja 2007

Przysmaki

Jaśminka po chorobie jest niesamowicie wygłodzona. Już drugi tydzień ma mega apetyt. Ostatnio 2 dni na topie był żółty ser: zjadała go w ogromnych ilościach – kilkanaście plasterków na jedno posiedzenie, aż do stanowczego ‘nie’ z mojej strony i zamknięcia sera w lodówce. Po dwóch dniach przeszło. Teraz przysmakiem jest kefir z pokruszonym chlebem w środku – sama to wymyśliła i zajada samodzielnie łyżeczką. Właśnie siedzi w kuchni, je i co chwila woła: ‘Mama! Nie ma ki! Nie ma ki!’ (czyli oczywiście ‘Nie ma kefiru, chodź mi tu daj jeszcze!’). A gdy przychodzę i dolewam, jest przeszczęśliwa :).


wegedzieciak.pl