Marcheweczka
Choroby wyleczone, marchewka z eko sklepu zakupiona i oto wreszcie nadszedł dzień odmiany od cyca. Jak widać na załączonych obrazkach dla Jaśminki był to szok, trudno powiedzieć czy w ogóle cokolwiek z wrażenia przełknęła patrząc po tym co zostało na śliniaku :). No, ale jutro kolejna próba, może tym razem bardziej udana.
1 Comments:
Boska :)
Pamiętam naszą pierwszą marchewkę - miesiąc wcześniej :). Też dzieć nie był, bynajmniej, zachwycony. O wiele większy entuzjazm wzbudzało jabłuszko. I zupki od wujka Gerbera - te mamine, nie wiedzieć czemu, nie podpasowały tak szybko...
Prześlij komentarz
<< Home