wtorek, 7 marca 2006

Marcheweczka





Choroby wyleczone, marchewka z eko sklepu zakupiona i oto wreszcie nadszedł dzień odmiany od cyca. Jak widać na załączonych obrazkach dla Jaśminki był to szok, trudno powiedzieć czy w ogóle cokolwiek z wrażenia przełknęła patrząc po tym co zostało na śliniaku :). No, ale jutro kolejna próba, może tym razem bardziej udana.


1 Comments:

At 07 marca, 2006, Anonymous Anonimowy said...

Boska :)
Pamiętam naszą pierwszą marchewkę - miesiąc wcześniej :). Też dzieć nie był, bynajmniej, zachwycony. O wiele większy entuzjazm wzbudzało jabłuszko. I zupki od wujka Gerbera - te mamine, nie wiedzieć czemu, nie podpasowały tak szybko...

 

Prześlij komentarz

<< Home

wegedzieciak.pl