Koniec roku
Sylwestra spędzamy z Jaśminką w domu :) Cały czas karmię ją wyłącznie piersią i jakoś nie jestem chyba gotowa, żeby zostawić ją na całą noc, a poza tym nie ma też za bardzo z kim. Jeśli o mnie chodzi to wcale mi to nie przeszkadza, na tyle długo czekałam na moje Słonko Najcudowniejsze, że zdążyłam się nabawić na najróżniejszych imprezach i najbardziej teraz lubię być z Jaśminką.
Kwiatuszek nasz już śpi, więc mamy cały długi wieczór dla siebie - jakiś dobry film na DVD i szampan w lodówce. Udało mi się nawet przespać ponad godzinę po południu i zamierzam dotrwać do fajerwerków o północy :)
A nawiązując do tytułu tego posta, był to dla mnie najcudowniejszy rok, bo pojawiła się na świecie Nasza Dziewczynka i Radarek, najkochańszy, najmądrzejszy i w ogóle piesek na świecie i wszystko się nam wywróciło do góry nogami, w jak najbardziej pozytywnym sensie :) I pomyśleć, że jeszcze rok temu Ich z nami nie było...
0 Comments:
Prześlij komentarz
<< Home