Atak najlepszą formą obrony
Jaśminkę wieczorem napadła wena twórcza. Maluje bez końca i nie ma mowy o szykowaniu się do spania.
- Jaśminka, chodź już się myć, bo nie obudzę cię jutro na misie. – próbuję starego chwytu.
- Obudzisz, obudzisz.
- Nie obudzę, jak będziesz niewyspana.
- Obudzisz, obudzisz, bo jak nie, to ci nie ugotuję obiadku na tej kuchni co dostanę od Mikołaja! – Jaśminka nie pozostaje dłużna.
- No zobaczymy, czy dostaniesz, bo tylko grzeczne dzieci dostają prezenty - straszę.
- A zobaczymy co ty dostaniesz!! - Jaśminka groźnie mierzy we mnie paluszkiem.
0 Comments:
Prześlij komentarz
<< Home