sobota, 28 listopada 2009

Mama

Jaśminka chora. I jak zwykle przy gorączce cały dzień albo śpi, albo nie schodzi mi z rąk, a najchętniej to śpi na mnie. Tata, na co dzień najkochańszy na świecie, w takich chwilach niestety w ogóle się nie liczy. Po południu, porządnie już zmęczona, próbuję dociec przyczyny, licząc na to, że może znając powody odrzucenia uda mi się przekonać Jaśminkę do przytulenia się do taty. Chociaż na pół godziny. Że może nie głaszcze, nie opowiada, za głośno mówi?
- Dlaczego nie chcesz do taty? W czym ja jestem najlepsza? - dopytuję się przyklejonej do mnie Jaśminki.
- Bo ty mnie ULODZIŁAŚ - słyszę słabiutki głosik.

Czym mnie oczywiście całkiem rozłożyła...


wegedzieciak.pl