piątek, 8 maja 2009

Laurka i prezent 'do it yourself' :)

Dziś rano Jaśminka sama przygotowała mi prezent urodzinowy - na wpół pokolorowanego Kubusia Puchatka. Podziękowałam dodając, 'szkoda, że cały nie jest pomalowany'. Na co usłyszałam:
- Jeśtę musiś ty sama pomalować!




A oto właściwy prezent - laurka przygotowana pod okiem Taty. Patrząc od prawej, od góry: tata, mama (w różowej sukience i niebieskim kapeluszu, Jaśminka, Radarek, słońce, trójkąt, kwiatek, ŻELAZKO i chmurka.


3 Comments:

At 09 maja, 2009, Blogger M'n'M said...

Wiadomo, że bez żelazka i niebieskiego kapelusza laurka sie nie liczy.

Milena

 
At 11 maja, 2009, Anonymous Anonimowy said...

laurka przecudna. mama w kapeluszu i różowej(!) sukience:))) no i żelazko hmmm-obowiązkowy rekwizyt mamy?uściski g:)

 
At 11 maja, 2009, Blogger Marta said...

Od kapelusza się podobno zaczęlo - Jaśminka maznęła nieokreślony kształt i stwierdziła, że to kapelusz. I dalej już poszło :)

 

Prześlij komentarz

<< Home

wegedzieciak.pl