czwartek, 14 sierpnia 2008

Laurka i słoń

Jaśminka niezbyt lubi rysować. Gdy rok temu dostała pierwsze kredki przez kilka miesięcy była nimi zafascynowana i rysowała chętnie, potem jej się odechciało. Mam nadzieję, że to minie, a nie rozwinie się później w typ szkolny 'zdolna ale leniwa'...

Wczoraj Jaśminka rysowała laurkę dla Babci. Prezent na szczęście uratowały naklejki z kwiatkami i stempelki, którymi ozdobiła nabazgrane niedbale obrazki. Naprawdę pół roku temu, na Dzień Babci i Dziadka zrobiła o wiele ładniejsze rysunki! Potem wymyśliła, że narysuje laurkę dla siebie. A następnie dla taty (podejrzewam, że chodziło tak naprawdę o te naklejki z kwiatkami! - naklejki uwielbia).
Tata słysząc o zamiarze, mówi:
- Ale poproszę o ładną laurkę, z ładnymi rysunkami. Żeby postacie miały oczki, ręce i nogi.
- Nie! - odkrzyknęła urażona Jaśminka - Tak jak ja siobie jobię bzidkie objaśki dla ciebie, to ładne to jest!
Po chwili przychodzi pokazać.
- Co to jest? - pyta tata widząc bohomaz w kształcie spirali z kropkami.
- Słoń podeptany!
- A gdzie ten słoń ma trąbę??
- Tutaj. Tyjko jeśt podeptany, więc nie widać.


wegedzieciak.pl