Grzeczniej proszę
Wychodzę z Jaśminką późnym popołudniem na dwór. Radar drepce w kółko, od rana nie był na spacerze, a Jaśminka oczywiście wybiera się jak sójka za morze. W końcu pomagam jej założyć buty, coś opornie to idzie, więc mówię zniecierpliwiona:
- Wpychaj nogę!
- Nie wpichaj! Nie tak się mówi. Mówi sie ‘popjosię mi WPICHNĄĆ'.
2 Comments:
hahahahaha .. i po nocy spadłam z krzesła ze śmiechu :)
uwielbiam teksty Jaśminki
pozdrawiam serdecznie :)
iwona mama miłka :)
p/s. już mamy komp i niedługo coś naskrobię u miłka ;)
Super, bo tak pusto u Was było :)
Pozdrawiamy!
Prześlij komentarz
<< Home