O kozie
Przy śniadaniu Jaśminka męczy tatę: Mi opowiec o kozie. Tata, mi o kozie opowiec. Tata wymyślił jedną szybką historyjkę, ale Jaśminka chciała jeszcze.
Tata: A może ty mi coś opowiesz? Wymyśl coś i mi opowiedz.
Jaśminka (na jednym wdechu): Siała baba mak, nie wiedziała jak, a dziać wiedział nie powiedział a to biło tak. Mi opowiec o kozie!
Tata opowiedział, zastrzegając, że ostatni raz. Oczywiście, gdy już skończył, Jaśminka chciała jeszcze.
Tata: Ale to miał być przecież ostatni raz.
Jaśminka, z cwanym uśmieszkiem: Guśka do fajtuśka a za guśką da jabuśka. Wpaś nie chciała siwećka, bo niedojziała. Mi tejaś o kozie opowiec!
1 Comments:
ha, ha, ha, hahahaha!!!! ale sie smialam w glos!!! ale cwana!!!! a ja przed chwila lzy ronilam... glupia, kiedy taka Jasinka i inne Sloneczka grzeja nas w listopadowe szare dni!
usciski z Radosci
Prześlij komentarz
<< Home