sobota, 24 marca 2007

Zabawy w dom

W ramach wymiany zabawek Maja pożyczyła Jaśmince domek dla lalek z bajerami typu grający telefon, chrapiąca pani w łóżku czy zapalająca się kuchenka. Absolutny hit Jaśminki. Jednym z elementów jest łazienka z sedesem, który po otworzeniu klapki wydaje dźwięk spuszczanej wody i Jaśminka dobrze wie, że tam robi się 'tiupa i sisia'. Dziś gośćmi w domku był Kłapołuchy, który ledwo się zmieścił do łazienki oraz lala wielkości połowy domku. Oboje wciskani byli na kibelek ze słowami 'tiupa!'. A potem normalnej już wielkości plastikowy chłopczyk dzwonił do drzwi. Jaśminka nauczyła się już naciskać dzwonek rączką zabawek, ale zauważyłam, że niezbyt dokładnie przykłada tę rączkę i chłopczyk dzwoni głową. I tak sobie pytam: 'chłopczyk nosem dzwoni do drzwi? A Jaśminka też noskiem dzwoni? (miałam na myśli dzwonek do drzwi naszych, którego wielokrotne naciskanie jest elementem obowiązkowym przy wchodzeniu do domu). Na co Jaśminka odpowiada 'tak!' i podnosi domek do góry (ledwo dźwiga) próbując nosem wcelować w dzwonek. Po kilku próbach musiała zrezygnować, bo jednak przeszkadzało drzewo :))).

Aha, przypomniała mi się jeszcze jedna dzisiejsza przygoda Kłapołuchego z toaletą. Jaśminka w łazience, ja wchodzę, wszystko wydaje się być OK - prysznic zamknięty, klapa opuszczona. Jaśminka pokazując na sedes mówi: 'tiupa!', ja, z nadzieją, 'Jaśminka chce kupę?', otwieram klapę, a tam Kłapołuchy...


wegedzieciak.pl